PSYCHSOMATYCZNOŚĆ

CIAŁO VS UMYSŁ

Ciało i umysł. To co w nas fizyczne, biologiczne i to co psychiczne, umysłowe. Kiedyś wyraźnie oddzielano te dwa obszary, dziś już wiemy, że jesteśmy jednością. Życie umysłowe, ba cały obszar naszej psychiki to efekt pracy mózgu a mózg jest przecież integralną częścią naszego organizmu. Tak więc gdy choruje nasze ciało wpływ tego stanu na mózg jest oczywisty, aczkolwiek często bywa ignorowany przez samych pacjentów.

Ale czy nie jest tak, że gdy chorujemy obniża się nasz nastrój, gorzej nam się myśli, jesteśmy apatyczni lub rozdrażnieni ? Albo czyż otyłość, cukrzyca, miażdżyca czy też nadciśnienie tętnicze nie doprowadzą w końcu do niebezpiecznych zmian organicznych w mózgu ? I czy ich efektem nie będzie ostatecznie wyraźne obniżenie funkcji poznawczych i mnestycznych – pamięci, koncentracji uwagi, sprawności intelektualnej i kreatywności ?

Wydaje się więc, że wpływ fizyczności na nasz stan psychiczny i funkcje umysłowe jest niepodważalny i jasny dla każdego. Czymś innym jest jednak kwestia odwrotna – jak nasza psychika, nasze emocje i uczucia, przeżycia i doświadczenia wpływają nasz organizm.

Pojawiają się tutaj trzy zasadnicze pytania.

Po pierwsze. Czy nasze emocje, nasze przeżycia psychiczne, myślenie i rozumienie świata mogą być też źródłem bólu i cierpienia fizycznego ?

Po drugie. Czy możemy cierpieć z powodu dolegliwości somatycznych będących następstwem przeciążenia i przewlekłego stresu ?

Po trzecie. Jak są jakieś oddziaływania psychologiczne i medyczne, które modyfikując naszą psychika są w stanie zwiększyć szanse na pokonanie choroby psychosomatycznej i pomóc nam trwale przywrócić zdrowie ?

Odpowiedź na każde z tych pytań jest twierdząca – czas na krótkie wyjaśnienie mechanizmów tego wpływu. A potem na znalezienie rozwiązań – jak radzić sobie niekorzystnym wpływem czynników psychicznych na nasz zdrowie. A więc po kolei …

Pytanie pierwsze

Emocje i uczucia są wyrazem tego jak się czujemy, odbiciem naszego stanu psychicznego i fizycznego. Są one wyrazem tego jak doświadczamy samych siebie, przeżywamy nasze wewnętrzne napięcia i konflikty, radzimy sobie z wczesnymi deficytami czy też problemami relacyjnymi. Próba ich ignorowania zawsze prowadzi do bardzo złych skutków, im bardziej zaprzeczamy znaczeniu emocji tym silniejszy wpływ wymierają one na nasze zdrowie. Umiejętność sprawnego reflektowania stanu emocjonalnego w jakim się znajdujemy, rozumienia, dlaczego czujemy się dobrze lub źle w jakiejś sytuacji jest kluczowa dla naszego zdrowia psychicznego i somatycznego.

Zaprzeczenie to najłatwiejsza droga do poddania się zalewowi nieuświadomionych, niezreflektowanych, szkodliwych dla naszego zdrowia stanów emocjonalnych. Gdy tygodniami, miesiącami i latami odczuwamy nieustanne napięcie, rozdrażnienie, niepokój, smutek czy lęk to cenę za to ostatecznie zapłaci nasz organizm. To sytuacja podobna do bycia poddanym przewlekłemu zewnętrznemu stresowi o dużym nasileniu – równie destruktywna dla naszego serca, naczyń, żołądka, jelit, mięśni, stawów, skóry czy układu odpornościowego. Wewnętrzna trucizna – podstępna i często nie uwzględniana w ocenie zdrowia somatycznego i procesie diagnozy lekarskiej.

Pytanie drugie

Dystres czyli przewlekły stres zazwyczaj bywa doświadczany przez nas jako coś umiarkowanie dokuczliwego, mało istotnego, nie wpływającego na znacząco na nasze samopoczucie i zdrowie. Stosunkowo rzadko czujemy że przewlekły stres staje się dla nas mocno przeciążający ba wręcz trudny do zniesienia. Tylko wtedy reagujemy i staramy się przed nim ochronić.

Niestety odczucia psychiczne nie idą w parze z realnym stanem naszego organizmu – im dłużej jesteśmy poddani dystresowi (nawet o łagodnym nasileniu) tym silniej ten stan niekorzystnie wpływa na nasz organizm. Negatywne skutki dystresu narastają powoli, ale systematycznie – zaburzana zostaje harmonia psychosomatyczna w efekcie tego zachwiana równowaga układów nerwowego, endokrynnego czy odpornościowego. Potem proces destrukcji postępuje z jeszcze większą intensywnością – dezorganizacja układów regulujących zaburza funkcjonowanie całego organizmu. Skutki są wielorakie, klasyka to zespół wzmożonej wrażliwości na poziomie psychicznym z różnorakimi dolegliwościami psychosomatycznymi – jelito drażliwe, nadciśnienie tętnicze, napięciowe bóle głowy, migreny, bezsenność. Upraszczając, doświadczamy dystresu i zaczynamy chorować.

Pytanie trzecie

Dystres wywołany czynnikami intrapsychicznymi jak i przeciążeniami środowiskowymi i będącego tego następstwem przykre wewnętrzne emocje wydają się być nie do uniknięcia. Co możemy zrobić aby zmniejszyć szkodliwe następstwa tych czynników ? Czy są jakieś narzędzia, które pozwałaby modyfikować doświadczane przez nas stany dysharmonii i dezorganizacji wieloukładowej ? Czy i jak możemy pracować nad naszymi negatywnymi emocjami i uczuciami oraz towarzyszącymi im negatywnymi myślami ?

Wbrew pozorom mamy tu co najmniej kilka możliwości – różniących się intensywnością oddziaływań, czasem ich trwania i skalą zmiany.

Po pierwsze możemy zdecydować się na długoterminowe i głębokie procesy modyfikacji samych siebie – podjęcie długoterminowej psychoterapii wglądowej.

Psychoterapia psychodynamiczna (czy też nieco intensywniejsza psychoterapia psychoanalityczna) ma na celu taką modyfikację struktur osobowościowych aby możliwym było zmniejszenie intensywności konfliktów intrapsychicznych, uzyskanie zdolności pacjenta do zaspokajania swoich potrzeb emocjonalnych i budowania satysfakcjonujących relacji z innymi ludźmi.

Po drugie, jeśli nasze zasoby osobowościowe są wystarczające możemy skorzystać z bardzo efektywnych krótkoterminowych programów terapeutycznych.

Psychoterapia poznawczo-behawioralna jest uznaną metodą pracy skoncentrowanej na modyfikacji nieprawidłowych schematów poznawczych i szkodliwych nawyków życiowych. Pozwala ona również na pracę z silnymi przykrymi stanami emocjonalnymi – lękiem, paniką, smutkiem, wzmożoną drażliwością i złością.

Krótkoterminowa Terapia Dystresu jest szczególnie dedykowana osobom doświadczającym przewlekłego stresu wraz z współistniejącymi z nim bardzo niekorzystnymi przeciążeniami psychofizycznymi. Ma ona na celu wdrożenie jednoczasowe oddziaływań relaksacyjnych, wyuczenie ich i wdrożenie jako skutecznego narzędzia radzenia sobie z dystresem. Praca na jednoczasowej modyfikacji stanów umysłu, przykrych emocji, i stanów ciała pozwala na uniknięcie najbardziej szkodliwych następstw dystresu.

Wsparciem dla tych wszystkich oddziaływań psychologicznych mogą też być krótkoterminowe interwencje medyczne (farmakoterapeutyczne), których celem jest doraźne zmniejszenie dyskomfortu psychicznego.

Intensywna terapia zmiany szkodliwych nawyków antyzdrowotnych prowadzona jest z kolei we współpracy z dietetykami klinicznymi i fizjoterapeutami. Łączy ona w sobie oddziaływania psychoedukacyjne, terapeutyczne, relaksacyjno-modyfikacyjne i czysto fizykalne. Błędne zachowania w obszarze diety czy profilu aktywności ruchowej są traktowane jako silnie utrwalone nawyki i poddane złożonej modyfikacji.